Nie taki Litwin straszny, jak o nim piszą

Kiedyś stanowiliśmy jeden kraj, dzisiaj nasze stosunki nie układają się najlepiej. Litwini mają do nas wiele pretensji, a my nie możemy ich zrozumieć, czemu są na nas źli. Szkoda, ponieważ Litwa jako nasz sąsiad byłaby wspaniałym sojusznikiem nie tyle co militarnym, ale gospodarczym – zwłaszcza w eksporcie towarów na wschód. W artykule powiemy Wam, jak przekonać do siebie Litwinów i jak robić z nimi interesy.„Litwo, Ojczyzno moja!” – tymi słowami rozpoczyna się słynna epopeja „Pan Tadeusz” autorstwa Adama Mickiewicza. Nasze narody łączy długoletnia wspólna historia począwszy od sojuszu w XIV wieku, poprzez 1569 rok i powołanie do życia Rzeczypospolitej Obojga Narodów, na III rozbiorze w XVIII wieku kończąc. Przez dziesięciolecia Wilno – obecna stolica Litwy była kolebką polskich pisarzy, malarzy oraz innych artystów, dla których to miasto było najpiękniejsze w całym kraju. Potem przyszła I i II wojna światowa, a między dwoma narodami pojawiła się granica, również ta mentalna i zaczęliśmy się oddalać. Co poszło nie tak? Dlaczego nasi północni sąsiedzi nie są już bliskimi przyjaciółmi. Powód tkwi częściowo w cwanym planie Józefa Piłsudskiego, który zajął w 1920 roku Wilno. Zrobił to dlatego, ponieważ w mieście żyła przeważająca liczba Polaków. Akcja ta spotkała się ze sprzeciwem rządu Litwy, który przez kilka następnych lat walczył o przywrócenie swoich ziem. Pretensje mocno zakorzeniły się w Litwinach, którzy po dziś dzień są niechętni wobec polskiej emigracji. Rządy obu krajów starają się jednak zbliżyć się do siebie, zwłaszcza jeżeli chodzi o problemy międzynarodowe. Być może w niedalekiej przyszłości znowu usłyszymy o polsko-litewskiej przyjaźni.

Co może zaoferować nam Litwa?

Co prawda, kraj nie jest potęgą gospodarczą, ma mało surowców naturalnych, a samym mieszkańcom nie przelewa się. Muszą np. importować gaz i ropę z Rosji, ale za to ich głównym bogactwem jest torf, drewno, produkty spożywcze oraz wyroby z bursztynu. Gdyby udało nam się dogadać w Litwinami, korzyści obu krajów byłyby zapewne o wiele bardziej widoczne.Prawdziwą perełką turystyki jest dalej piękne Wilno, w którym do dzisiaj żyje sporo Polaków. Jedna rada na początek: nie obnośmy się za bardzo ze swoją przynależnością do kraju. Mieszkańcy Litwy nie będą patrzyli na nas przychylnym okiem, kiedy będziemy mówili głośno po polsku. Unikajmy również (z racji oczywistych) tematów historycznych.Odpowiedzmy na pytanie zawarte w tytule tej części artykułu: co może zaoferować nam Litwa? Oprócz spokoju społeczeństwa i zmniejszania napięcia u zwaśnionych stron poprawiłaby się relacja handlowa między nami. Nie znajduje się ona w jakimś tragicznym stanie, ale zawsze może być lepiej, prawda? Z Litwą jako partnerem udałoby się przeforsować wiele ważnych dla obu państw udogodnień. Wbrew pozorom mamy sporo ze sobą wspólnego, a silny głos Polski i Litwy na pewno byłby słyszalny w Europie. Z resztą każda współpraca rodzi w przeważającej części same korzyści.Jednakże, jak dogadać się z litewskim biznesmenem? Czy ich maniery różnią się jakoś od naszej polskiej? Przekonacie się w następnym punkcie artykułu.

Grunt to opanowanie i ogłada

Litewski savoir-vivre opiera się przede wszystkim na grzeczności wysokiej kulturze osobistej człowieka. Doceniane są długie i mocne uściski dłoni, którymi dzielimy się ze wszystkimi uczestnikami rozmowy. Ważny jest też kontakt wzrokowy i uśmiech – z tych dwóch elementów wizerunku powinniśmy korzystać nader często, ponieważ oczy podnoszą naszą wiarygodność i szczerość, a pogoda ducha rozluźnia napiętą atmosferę.Kiedy już zwracamy się do konkretnej osoby nie możemy zapomnieć też o tytułach (doktor, profesor, inżynier itp.), które powinniśmy wymienić jeszcze przed nazwiskiem. W przypadku braku tytułu używamy słów „Pan” i „Pani”. Przejście na „Ty” może się odbyć w przypadku, kiedy sami gospodarze poruszą tą kwestię.Litewski savoir-vivre wyróżnia się jeszcze:-punktualnością. Jeżeli czujemy, że spóźnimy się na spotkanie, musimy koniecznie zadzwonić do naszego kontrahenta z przeprosinami; -honorowym podejściem do biznesu. Jeżeli coś obiecujemy – musimy to spełnić; -konserwatywnością jeżeli chodzi o ubiór. Mężczyźni powinien ubrać się w ciemny garnitur, a kobiety w niewyzywające sukienki; -dystansem. To oznacza, że dwie osoby nie powinny być bliżej niż na wyciągnięcie ręki; -różnorodnością językową. Na Litwie porozmawiamy zarówno w rodzimym języku mieszkańców, po angielsku i rosyjsku. Jeżeli czujemy się w którymś z nich mocni, powinniśmy dać sobie radę; -budowanie pozytywnych relacji jeszcze przed rozmowami biznesowymi. Nie śpieszmy się zatem z interesami, ponieważ proces budowy przyjaźni ułatwi nam znacznie prowadzenie działalności w tym kraju; -hierarchicznością – Litwini darzą szacunkiem szefów firmy i osoby starsze. Ten element etykiety informuje nas również o tym, że wszelkie decyzje podejmuje głowa przedsiębiorstwa; -spokojem i powstrzymaniem emocji. Biznesmeni zza północnej granicy nie lubią tych, którzy nie mogą powstrzymać się od gestykulacji i nie kontrolują wybuchów entuzjazmu czy też gniewu. Dlatego należy być cały czas spokojnym i uprzejmym dla kontrahentów; -daniem prezentu po zawarciu umowy. Nie musi być to coś drogiego – wystarczy, że damy długopisy z logo naszej firmy, notatniki albo alkohol (wina); -zabawą w godzinach wieczornych. Czujemy, że musimy się wyluzować, gdzieś się zabawić? Nic prostszego! Nasi partnerzy najprawdopodobniej zaproszą nas na imprezę. Nie odrzucajmy ich propozycji, ponieważ w ten sposób poprawimy relacje z Litwinami. Litewska etykieta biznesowa nie powinna sprawiać nam kłopotów. Przypomina ona raczej hybrydę fińskiej i polskiej mentalności. Rzecz jasna, nasze prezentacje muszą być logiczne i jasne dla gospodarzy. Ci z kolei nie podejmują decyzji na chybcika, ale poświęcają trochę czasu na dokładną analizę. Niemniej nie powinniśmy długo czekać na konkretne kroki partnerów.Będąc na Litwie, nie możemy przepuścić skosztowania tamtejszych potraw. Kuchnia składa się głównie z dań mącznych i pierogów. Narodową potrawą jest cepelin – pierogi z mięsnym nadzieniem polane śmietaną i obsypane skwarkami. Kuchnia naszych sąsiadów na pewno nas nasyci i nie wrócimy głodni do Polski.Jak zaprzyjaźnić się z Litwinem? Wystarczy, że weźmiecie pod uwagę powyższe punkty etykiety biznesowej. Każdy z nas może przyczynić się do poprawy stosunków między oboma narodami. Kto wie, być może kiedyś los sprawi nam podobnego psikusa jak przed wiekami i Polska oraz Litwa na nowo zjednoczą swe siły.