Na początku skupmy się na Holendrach. Nie należą oni do narodów zdystansowanych. Dosyć szybko przechodzą z nami na „Ty”. Cenią sobie czas i lubią, kiedy wszystko jest zaplanowane z zegarkiem w ręku. Są szczerzy i nie unikają czasem mocnych słów krytyki. Oni sami mają „grubą skórę” i nie przejmują się, gdy ktoś na nich nie pozostawia suchej nitki. Fanatycy ekologii i życia w przyjaźni z naturą. To tłumaczy, dlaczego podróżują po kraju głównie rowerami. Niezwykle tolerancyjni dla osób homoseksualnych, aborcji czy narkotyków – nie kryją dumy z tego powodu.
Belgowie słyną za to z kultury, elokwencji i przyjaznego nastawienia do świata. Można powiedzieć, że są trochę nudni – imprezują co prawda, ale bez spożywania nadmiernych ilości alkoholu. Na co dzień spokojni, unikający ekscesów. Podobnie jak sąsiedzi z północy, są tolerancyjni dla innych.
Cudzoziemcy mogą mieć wrażenie, że Belgowie są lekko zamknięci w sobie, ale nic nie przeszkadza temu, by wypić z nimi zimne piwo w knajpie.